poniedziałek, 24 maja 2010

Złośliwość softu

I to jaka!
Eos Utility mi się wyrżnęło. Twardy zwis kompa, restart, nie działa, reinstalka, nie działa, w necie nic właściwie, w manualu ani słowa o takim problemie. Nie wiadomo co jest grane!
Tym wspaniałym sposobem zostałem zmuszony do używania czytnika kart i zarazem pozbawiony chociażby remote shootera. Można się wściec!
Otóż i screen tego epica:



A już się cieszyłem, że zdjęcia wyszły ok - nie psia jego mać, musi zawsze się coś spieprzyć. Jeśli ktoś wie jak sobie z tym poradzić - to proszę o kontakt, bo jestem w kropce.

Łącznie na Dionizjach zrobiłem jakieś 600 zdjęć (sic!) - z czego ok.200 przeszło przez sito, co jest całkiem niezłym wynikiem. Zresztą nie skończyłem przesiewania i podaję te dane na oko - ale 50 w tą czy w tamtą? Whatever.
Zdjęć parę pokaże myślę, że niedługo. Połowę roboty mam praktycznie za sobą więc zasadniczo nie powinno być problemu ze skończeniem tematu w ciągu tygodnia. Tym bardziej, że uznałem wczoraj (zgodnie z prawdą), że mi to wisi. Znudzone elyty z forsą powinny raczej poszukać innego hobby. Nie wymagającego myślenia i rozumienia hobby. Wogóle to od kiedy Sztuka może być hobby? Źle się dzieje...

Anegdotka jeszcze mała:
Aktorka w Krakau chciała się odmłodzić u uwaga - bioenergoterapeuty.
Pytanie ile byście chcieli za wzięcie na siebie 10 czy 20lat czyjejś starości? 10 tysięcy? 20?
Ludzie są śmieszni, wyceniają wszystko - a szarlatani korzystają z naiwności.
Oczywiście uzyskała pomoc w tej kwestii za drobną opłatą.

Człowiek z natury jest hipokrytą.
Nie mam już nic do dodania, zasadniczo mógłbym jeszcze sporo napisać - ale po co? Bezsens.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz