sobota, 20 marca 2010

Koncert? Nevermore.

Znów wiedziony nudą poszedłem na koncert i znów się zawiodłem. Na publice. Dopiero przy ostatniej kapeli się tak naprawdę coś rozkręciło, bo szczerze mówiąc "podrygów" dzisiejszej młodzieży nie da się nazwać pogo. Raczej "tańcem przepychańcem". Nie mówiąc już o średniej wieku, czy siedzeniu pod ścianami.

Może jednak po kolei - najpierw człowieka wyciągną - żeby im piwo kupić.
Zaprawdę nie kupujcie piwa młodzieży. Niech żrą te swoje lizaki i inne konserwanty i na zdrowie ale piwa - nie! Bo nie warto. Szczególnie takim włóczykijom z krainy deszczowców jak na zdjęciu obok. I nie dajcie się nabrać na piękny uśmiech - osoba, która ciągle się uśmiecha jest podszyta takim fałszem, ze można wytapetować z cała pewnością spora wille. Każde kolejne pokolenie jest gorsze. Ewolucja wsteczna czy jak? Nie ma co gadać - to albo trzeba przeżyć albo lepiej nie. Hłasko by się chyba w grobie przewrócił na widok dzisiejszej młodzieży.

Zastanawia mnie tylko powód, dla którego tak bardzo chcą być unikatowi. Przecież jaki jest sens bycia w jakikolwiek sposób oryginalnym (nawet w wyłącznie osobistym mniemaniu) w kółkach wzajemnej adoracji? Wszystko to maski i pozy - i pytam się na co? A może raczej z jakiego powodu? Niedojrzałości? Strachu przed własnym ja, które nie będzie spełnieniem własnych aspiracji? Nie wiem, nie pojmuję, mam wręcz wrażenie, że nie chcę pojmować jak można stanąć przeciwko sobie w imię akceptacji społecznej. Jest po 2 w nocy - może to nie jest odpowiedni czas na wikłanie się w sprzeczności ludzkich interesów.

W oczach ludzi jest strach przed tym jak zostaną ocenieni przez innych, albo dramatyczna sprzeczność - czy mnie akceptują / jestem w grupie. Moi drodzy czas się wyleczyć z poczucia, że kogoś naprawdę to obchodzi. to nie big brother, że ktoś ciągle śledzi wasze poczynania i dostaniecie smsa albo nie. Nikt sobie błahostkami nie będzie zaprzątał głowy.
Raz napotkasz takie spojrzenie - i najpierw ogarnia Cie litość nad taką istota, nieświadomą fikcyjności jej złudzeń, innym razem zauważasz żałosną śmieszność całej sytuacji. I pozostaje tylko jedno pytanie do zadania - czy inni też to zauważają? Ktoś jeszcze tak, nie wszyscy, ale ktoś z pewnością tak. Ot i czytanie w myślach. Wystarczy rozumieć pewien zakres mowy niewerbalnej i wszystko się staje jasne i klarowne. Egzamin końcowy - w piec minut w piecioosobowej grupie znajdź przynajmniej trzy przykłady mowy niewerbalnej i wyjaśnij o co kaman. Wbrew pozorom to jest diabelnie proste i każdy to potrafi. I jak wszystko co podświadomie niejako działa w człowieku - jest egoistyczne i zapatrzone w czubek własnego nosa. Darwin miał racje. Niestety.

Wracając do koncertu...

Czy nie przyjemnie jest wnieść kogoś na parkiet? Spontanicznym trza być czasami. Jak się bawić to się bawić - czyż nie?




I na koniec najlepsze moim zdaniem. Polecam kliknąć w zdjęcie i się dobrze przyjrzeć.


Jutro robię sesję, obecnie jest trzecia w nocy, co pozwala mi domniemywać, że jutro nic nie napisze.

PS. Wybaczcie jakość zdjęć ale ciemnica jak w grobie, a ja mam awersje do udawania japońskiej wycieczki z aparatami i jechałem na iso1600.

2 komentarze:

  1. Ja Ci powiem, że masz racje.
    Głupie, strachliwe gnoje.
    Co to się porobiło.

    OdpowiedzUsuń
  2. ...dobre.a co racja to racja...a z tą młodzieżą to się nazywa rotacja populacji. I już nigdy nic nie będzie takie samo jak kiedyś. Każda impreza będzie już ,, nie taka''...a ludzie swoją drogą zawsze z kimś jest coś nie tak :D
    zapraszam do siebie .

    p.s. szaleństwo pierwszy raz coś komuś skomentowałam...

    OdpowiedzUsuń